Frakcja Wyrzutowa

#wschowa2023

Nachalny urok finansjery

Po raz kolejny Rada Miasta ma zdecydować, czy kupić od prywatnego właściciela kino Hel. Specjalnie nie używam słowa odkupić, albowiem słowo to sugeruje, że miasto Wschowa ma jakieś zobowiązania wobec firmy, która kupiła ową nieruchomość.

Po podpisaniu notarialnego aktu sprzedaży, w którym czytamy takie słowa:

 

14237601_10209344755228203_5386377005007025498_n

gmina Wschowa zapisuje na plus kwotę zapłaty i przechodzi do dalszego funkcjonowania. Do swoich interesów przechodzi również inwestor.

W tym przypadku Wojewódzki Konserwator Zabytków nie zgodził się na proponowane przez właściciela nieruchomości wyburzenie budynku, a następnie legalne procedury prawne doprowadziły –  za sprawą odpowiedniego Ministra – wpisanie budynku po kinie HEL do rejestru zabytków. I to wszystko dzieje się poza gminą, ponieważ gmina nie jest stroną w takich postępowaniach.

Zachodzę w głowę,  dlaczego inwestor dla lokalnej prasy wypowiadał się w tonie rozczarowania – W momencie zakupu wszystko było jasne, a później okazuje się, że jest problem.  Kupiliśmy to z celem pod inwestycje i tak mieliśmy obiecane – gdy pobieżna lektura planu zagospodarowania przestrzennego dla tego obiektu mówi jasno, że nawet bez wpisu do rejestru zabytków tych zabudowań nie można było zburzyć. Kto więc obiecywał, że są to tereny inwestycyjne i co było ,,jasne”  tego Rada Miejska, mimo wielu próśb o spotkanie z inwestorem, nie miała szans się dowiedzieć. Do projektu nie jest dołączona również aktualna wycena czy też aktualna opinia o stanie technicznym budynku. A przecież ten budynek od dwóch lata jest w prywatnych rękach i wiszą na nim ogromne napisy, że zaraz ma się zawalić. 

Dziwi też fakt, że inwestor, jeśli czuje się oszukany przez władzę Wschowy, nie wystąpił przeciw gminie na drogę sądową. Dzisiaj wiedzielibyśmy, czy gmina ma zrealizować wyrok sądu i odkupić nieruchomość, czy wręcz przeciwnie. Zamiast tego mamy polityczną próbę przeforsowania wydania 400 tys. zł z kasy miasta.

14 września 2016 roku telewizja Master.Tv wyemitowała materiał o odrzuceniu przez Radę Miejską we Wschowie projektu uchwały o odkupieniu budynku po dawnym kinie Hel, głos zabrał  guru wschowskiej ekonomii dr Miłosz Czopek – Ja myślę, że jest to kompletne niezrozumienie zasad, które panują w biznesie. Z drugiej strony skąd ci radni mogą je znać. Do dziś nie wiadomo, jaki to biznes prowadził Miłosz Czopek, bo przecież wydawanie publicznych pieniędzy to nie biznes. Po prawie trzech latach śmieszą również wypowiedzi pana Czopka o zasadach moralnych:  Jak w każdym obszarze życia obowiązują pewne kodeksy moralne i jeżeli ktoś je łamie, to automatycznie przestaje być traktowany jako partner – tu od razu przypominam sobie hokus pokus nad przetargiem o zarządzanie mieniem komunalnym. Książka „Zasady w biznesie” najwyraźniej wtedy została w toalecie, a my już prawie dwa lata czekamy na oświadczenie w tej sprawie naczelnika Przybylskiego.

29 września  2016 większość radnych nie dopuściła do ponownego głosowania tej kuriozalnej uchwały, znów dziennikarz Master.TV postawił przed kamerą naszego doktora – mówiłem to już wielokrotnie, powtórzę to jeszcze raz, nie boję się tego stwierdzenia. Uważam, że inwestor stał się tylko i wyłącznie ofiarą tutaj właśnie wojny politycznej, którą niestety na sali obrad mamy.

 

face-ja

 

Mamy 2017 rok i ponownie kuriozalne uzasadnienie uchwały o kupnie kina. I pomijam tu nierealne pomysły z kręgielnią. Podpowiadam natomiast inne lokalizacje bez konieczności wydawania środków publicznych na zakup czegokolwiek. W kolejności przypadkowej – mleczarnia, byłe gimnazjum nr 1.  Zostawmy to na chwilę. Skupmy się na tym, że rzekomo powodem do odkupu jest działanie wschowskiego stowarzyszenia w momencie, kiedy właścicielem nieruchomości już była Stadnina Koni Dębno SJ, Przecież te działania wynikały z charakteru budynku i obszaru na jakim on stał. Z takimi uwarunkowaniami trzeba było się  liczyć, jeśli zakładamy, że dorośli i poważni ludzie stoją po obu stronach transakcji. Jeśli są jakieś wątpliwości, to zapraszamy do sądu, a nie do montowania większości (zapewne wokół idei miejskiej kręgielni) w Radzie Miejskiej. Wyobraźmy sobie, że ta uchwała przechodzi, a za lat kilka na terenie kupionym przez Ikea odkryty zostaje prasłowiański grób i cały ten teren, m.in. na skutek działań jakiegoś wschowskiego stowarzyszenia, zostaje ogłoszony zabytkiem. Według naszego naczelnego ekonomisty musimy ten teren odkupić. PARANOJA.

Czy nie jest czasem tak (MOJE ZDANIE, MOJE PRZYPUSZCZENIA, zaznaczam również, że czuję się dobrze i nie zamierzam popełnić samobójstwa), że ktoś ma konkretny pomysł na ten teren i przeprowadzane jest to właśnie w taki sposób, że teren po cenie zakupu wraca do gminy? Gmina organizuje przetarg z 50 procentową bonifikatą należną dla zabytkowych budynków, a po dwóch nieudanych próbach następują negocjacje, które zakończą się ceną np. 150 tys. zł. Następnie pożar, zawał itp. Mam nadzieję, że się mylę, ale warto będzie przyglądać się, kto kupi tą nieruchomość, gdy rozsądek przegra w głosowaniu. 

Wiemy, że we Wschowie nie przelewa się. Tym bardziej nie możemy pozwolić, by z gębą pełną frazesów próbował „wykorzystać” nas „sojusz” finansjery z prowincjonalnymi decydentami. Oczywiście od razu słychać krzyk, który ma przykryć meritum sprawy. Grabka to, Grabka tamto. Bardziej zapiekłym zwolennikom odkupu polecam wzięcie do rąk kalkulatora i policzenie, o ile wzrosło zadłużenie naszego miasta, gdy wiceburmistrzem u Grabki był Czopek, gdy pracownikiem instytucji samorządowych był Kuchcicki, gdy dyrektorem była Patalas. Chcecie równać do poziomu poprzedników, czy serio budować nową jakość? W czwartek egzamin.

 

 

Single Post Navigation

4 thoughts on “Nachalny urok finansjery

  1. Myli się pan. Wlasciel obecny sprzeda a następnie kupi ze wspomniane 150 tys zl. W ten sposob uzyska de facto od gminy środki na spełnienie wymagań konserwatora.

    Polubienie

  2. Czy to prawda że Tarka wygrał przetarg na osady we Wschowie? Co pani na to? Może jakiś komentarz?

    Polubienie

Dodaj komentarz